Autor |
Wiadomość |
Gabi013
Moderator
Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z miasta ;D Płeć: Pani |
|
Gabi013 |
|
Zamieszczę tu swoje opowiadanie Piszcie, czy Wam się podoba, czy chcecie, bym pisała dalej, czy też nie.
Morze. Piach. Galop. Piękny Koń czystej krwi arabskiej. Czuję wiatr na twarzy. Jak tu pięknie...
-Maggie!
Przestrzeń woła mnie...
-Maggie, wstawaj wreszcie!
Bardzo niechętnie rozchyliłam powieki. Odwróciłam głowę w lewą stronę - na zegarku godzina 7.30. 7.30?!
-O matko! Zaraz spóźnię się do szkoły! A przecież umówiłam się z Tommym! - w myślach rozpaczałam.
Szybko się umyłam, włożyłam pierwsze lepsze ciuchy, wcisnęłam w siebie tosta i ruszyłam na przystanek. Autobus odjeżdżał. Z trudem zwróciłam na siebie uwagę 60-letniego kierowcy. Wsiadłam do autobusu i odetchnęłam. Włożyłam sobie słuchawki do uszu i zamknęłam oczy...
Obudziły mnie klaksony samochodów. Wyjrzałam przez okno - korek na pół miasta. Spojrzałam na zegarek - 7.55. A więc na pewno się spóźnię...
Do szkoły dotarłam o 8.30. Wpadłam do klasy i z trudem wyjaśniłam nauczycielowi historii, że był korek. Zajęłam swoje miejsce w ławce i czekałam na dzwonek.
Gdy lekcje dobiegły końca, zaczęłam szukać Tommy'ego po całej szkole. W końcu wpadłam na niego na rogu.
-Hejka Tommy! Czemu mnie unikasz? - spytałam nieco zdenerwowana.
-Słuchaj, Maggie. Nie powinnaś tak się zachowywać. Od kilku tygodni codziennie się umawiamy, a ty zawsze się spóźniasz.
-Ale Tommy...
-Żadnych ale. Nie możesz mnie tak traktować. Przykro mi, koniec z nami. - powiedział, odchodząc.
Coś drgnęło mi w sercu. Tommy po prostu odszedł. Po 3 latach chodzenia ze sobą on po prostu mnie rzucił. Przez zepsuty budzik. Nie mogłam w to uwierzyć. Z płaczem wybiegłam ze szkoły. Gdy znalazłam się przed domem z trudem weszłam po schodach potykając się o każdy stopień. Rzuciłam plecak w kąt, zatopiłam głowę w poduszce i najnormalniej w świecie zalałam się łzami.
Na razie tyle. Podoba Wam się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:16, 05 Lip 2010 |
|
|
|
|
Abelard
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Płock |
|
|
|
Pod koniec troszeczkę za szybka akcja, ale opowiadanie świetne Czekam na kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:53, 05 Lip 2010 |
|
|
Gabi013
Moderator
Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z miasta ;D Płeć: Pani |
|
|
|
Przez tydzień nie chodziłam do szkoły. Nie miałam siły, poza tym nawet nie mogłabym się skupić siedząc w jednej klasie z NIM. Łącznie straciłam ponad 40 lekcji, ale nawet nie miałam siły się z tego cieszyć.
Mama rozumiała, co czuję, próbowała mi pomóc, ale bezskutecznie. Sama przeżyła podobne zdarzenie, nawet gorsze. Przyłapała tatę na zdradzie z jakąś blondyną, i od tej pory w życiu go nie widziałam. Było to w 5 roku mojego życia. Niektórzy nie rozumieją, jak to jest nie widzieć, ba- nawet nie znać swojego ojca przez 12 lat.
***
Kilka dni potem mojej mamie udało się zaciągnąć mnie do szkoły. Nie wiem, czy to przeżyję. Oprócz Tommy'ego nie miałam żadnych przyjaciół...
Gdy przekroczyłam próg szkoły, poczułam kilkadziesiąt spojrzeń utkwionych we mnie. Nie podnosząc wzroku podeszłam do szafki i wyjęłam z niej książki. Następnie zmusiłam nogi do ruszenia w stronę klasy. Na zakręcie przy stołówce usłyszałam dziwne szepty. Wyłapałam jedynie pojedyncze zdania, ale i tak udało mi się wywnioskować, że plotki dotyczyły mnie. I JEGO. Poczułam, że łzy zmierzają w kierunku moich oczu, dlatego szybko odeszłam od plotkar. Gdy wchodziłam do klasy, zapomniałam o jednym stopniu przed drzwiami i runęłam jak długa rozsypując wszystkie książki przed nauczycielem przyrody. Cała klasa ryknęła śmiechem. Pospiesznie zebrałam książki, burknęłam coś w stylu "Dzień dobry" i "Przepraszam" i ruszyłam do ławki. Ku mojemu zdziwieniu, Rose, z którą siedziałam na przyrodzie przeniosła się do klasowej ciamajdy, Eleonory. "A więc upadłam niżej niż najniżej."-pomyślałam. Nawet nie myślałam, że zerwanie z NIM tak zepsuje moją popularność. "A więc to dlatego tak mnie traktowali. ON trzymał mnie na dobrym poziomie...".
Zabrzmiał dzwonek i lekcja się rozpoczęła. Z niechęcią zobaczyłam, że temat lekcji brzmi: "Sekcja żaby". Omal nie zwymiotowałam, gdy pan Butter przeciął płaza na pół. Po 45 minutach udręki wreszcie zadzwonił dzwonek.
Gdy wyszłam na korytarz, powędrowałam w kierunku stołówki. Gdy weszłam do niej, z trudem złapałam oddech. Przy najbliższym stole siedział ON. Opuściłam wzrok i szybko wzięłam tacę do ręki. Kucharka nałożyła mi coś papkowatego na talerz, do kubka wlała kompot i kazała odejść. Powędrowałam w kierunku najbardziej ciemnego kącika i usiadłam przy stole. Ledwo przełknęłam te paskudztwa, ale przynajmniej nie musiałam się na NIEGO gapić. Po zjedzeniu posiłku poszłam do szatni. Czas na WF.
Przebrałam się w strój sportowy. Poszłam na salę gimnastyczną i zaczekałam na resztę. Mieliśmy grać w siatkę. Mimo tego, że jestem jedną z najlepszych w klasie, zostałam wybrana jako ostatnia i dołączyłam do drużyny niezadowolonej Natalie. Była największą lanserką w szkole, która podkochiwała się w NIM i pewnie prawie podskoczyła z radości, gdy usłyszała o naszym końcu.
Podczas gry zostałam trafiona 15 razy "niechcący" piłką w głowę. Gdy wreszcie nadszedł koniec, wyszłam z sali i z ogromnym bólem głowy przebrałam się w zwykły strój. Potem poszłam do pielęgniarki. Ta dała mi środki przeciwbólowe, napisała zwolnienie i kazała dać wychowawczyni. Poszłam więc do pani Caterpill, dałam jej zwolnienie i zadzwoniłam po mamę, by odwiozła mnie do domu.
Nie jest idealne, ale cóż. Komentujcie Niedługo 3 część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:48, 16 Lip 2010 |
|
|
Sonea
Przybłęda
Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Śląsk |
|
|
|
Bardzo fajne opowiadanie Faktycznie, w 1 części akcja była nieco za szybka, ale naprawdę dobrze Ci idzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:16, 24 Wrz 2010 |
|
|
Gabi013
Moderator
Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z miasta ;D Płeć: Pani |
|
|
|
Hej Chwilowo przerywam pisanie opowiadań. Teraz zamieszczę parę wierszy
Pogoda
Pogoda jest zmienna jak nastroje,
Raz w słońcu kwitną powoje,
Raz deszcz głowy moczy,
A raz śnieżna kula z górki się toczy.
Dziś słońce świeciło, wiał lekki wiatr,
Aż tu nagle deszcz z chmury spadł.
Kropelka pierwsza, kropelka druga
I tak opróżniła się chmura.
Znów wyszło słońce i wiał lekki wiatr,
Lecz znów deszcz spadł.
Ten padał długo, była ulewa,
Deszcz swe łzy na szyby zlewał.
Pogoda jest zjawiskiem dziwnym,
I mimo wszystko innym.
Zmienia się szybko tak,
Jak w pełnym słońcu kwitnie biały kwiat...
Kredki
Rozmawiały kredki kolorowe:
Zielona z niebieską,dwie jasnoróżowe.
A w kąciku kuliła się biała,
Bo wszystkich kolorowych się bała.
Przysiadła obok niej czarna,
I pyta:"Czemuś ty taka marna?".
Biała zaś wzdycha ponuro:
"Traktują mnie,jakby były górą,
A ja jakimś wielkim dołem."
Wtem wszystkie zbiegły się kołem:
"Wcale nie jesteś dołem,
Wszystkie jesteśmy kolorowymi,
Więc nie wstydź się przebywać z bliskimi."
Kocha, czy nie...?
Kocha, czy nie kocha?
Jego słowa mówią tak...
Jego czyny mówią tak...
Lecz jego serce mówi na wspak...
Gdy mówi "Kocham Cię",
jego oczy mówią "Nie cierpię Cię".
Nie wiem sama, o czym myśleć mam,
Ja go chyba kocham...
Miłość jest to magia potężna,
Jak rycerz w srebrnej zbroi mężna,
Lecz ranić może jak szlachetny miecz.
Czy to koniec? Z serca spływa czerwona ciecz...
Ono krwawi, płacze...
Tego już Ci nie wybaczę!
----
I mój ulubiony
Gdybym była ptakiem...
Gdybym była ptakiem...
Mogłabym latać,hen daleko w przestworza.
Zostawić za sobą wszystko i wszystkich.
Oglądałabym obłoki,robiła niewidzialne kroki.
Z skrzydeł moich szum byłby niczym deszcz z czarnych chmur.
A gdy dolecę do celu,przypomnę sobie przyjaciół wielu,
Stanę w miejscu.
Nikt mnie nie dogoni,nikt mnie nie pokona,bo ja czarny anioł jestem,
Ze skrzydłami dwoma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:38, 30 Wrz 2010 |
|
|
Abelard
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Płock |
|
|
|
Bardzo ładne wiersze
Przedostatni jest taki... Taki niewiem jaki. Taki jakiś nieokreślony.
A ostatni jest bardzo ładny. Nie dziwię się, że go lubisz.
Czemu nigdy nie powiedziałaś, że piszesz wiersze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:41, 30 Wrz 2010 |
|
|
Karen
Stajenny
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 122 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Pani |
|
|
|
Pierwszy - trochę pogubiłaś rytm, ale tematyka jasna i ogółem ładny
Drugi - całkiem jak bajki Krasickiego Bardzo udany, ze względu na przekaz.
Trzeci - jak pierwszy, tylko rytm do dopracowania.
Czwarty - bardzo klasyczny, dobry "biały wiersz". Podoba mi się najbardziej i myślę, że powinnaś skupiać się właśnie na takich utworach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:20, 30 Wrz 2010 |
|
|
Gabi013
Moderator
Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z miasta ;D Płeć: Pani |
|
|
|
| |
Czemu nigdy nie powiedziałaś, że piszesz wiersze? |
Jakoś tak teraz mi się przypomniało.
Pierwszy to... po prostu była brzydka pogoda i musiałam to przelać na papier
Drugi to pierwszy mój wesoły i nawet udany wiersz.
Trzeci, to miałam załamanie uczuć.
A czwarty - nie mam pojęcia, skąd się wziął, po prostu tak jakoś mi się sam "wylał". Uwielbiam go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 22:06, 30 Wrz 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|